Po wyleczeniu kontuzji kolana w zaledwie 12 dni, udałem się na biegówki do Jakuszyc. Dojechaliśmy w pośpiechu do Leszna, aby przesiąść się do autobusu leszczyniaków i udać się do Przesieki, gdzie w Zielonej Gospodzie mieliśmy zapewniony nocleg. Jak już wcześniej wspominałem na stronie klubowej nasi przyjaciele z Leszna mają bardzo elastyczne pojęcie godziny wyjazdu i z drobnym opóźnieniem o godzinie 18.40 wyjechaliśmy z punktu A do punktu B.
m, wydaje mi się ten styl ładniejszy dla oka oraz dlatego, że pan w wypożyczalni tak straszył jak to ciężko się jeździ „łyżwą”. Potwierdzam, ciężko:P. Pomęczyłem się 3 godziny w trzynasto stopniowym mrozie. Najlepiej wychodziło mi przy zjazdach z górki, jak to weteranowi nart zjazdowych :P. Niedziela zapowiadała się interesująco. Zostaliśmy zgłoszeni do odbywających się tego dnia zawodów w biegach narciarskich w stylu dowolnym Salomon Nordic Sunday. Dystanse były dwa 5000m i 10000m. Moje jedno dniowe doświadczenie mówiło mi, że spróbuje rywalizować na krótszym dystansie. Pierwsze okrążenie zweryfikowało moje ambicje tylko do ukończenia trasy. Nie chwaląc się pokonałem ten dystans w czasie ok. 38 min i jak łatwo policzyć ze średnią ok. 7.30min/km. Czas mi chwały nie przynosi, jednak jestem zadowolony. Wyjazd udany po za pewnymi niedociągnięciami. Polecam wszystkim ten sposób aktywnego wypoczynku!!








































