piątek, 22 kwietnia 2011

Česká republika

W dniach 8-17 kwietnia klub wysłał mnie na obóz przed EYOC-em do czeskiej miejscowości Jindřichův Hradec. Ośmioosobową ekipą ruszyliśmy pod Austryjacką granicę z celem poprawy nawigacji w specyficznym terenie, jakim bez wątpienia dysponują nasi południowi sąsiedzi.

W sobotę i niedzielę mieliśmy w planie starty w regionalnych zawodach na dystansach 2x średni i sprint. Moja kategoria nie była obsadzona mocnymi zawodnikami z Czech, jednak Witek, Wojtek, Bolek oraz dwóch Finów zadbało o odpowiedni poziom. Bardzo miło zaskoczyła mnie sobota. W obydwóch biegach (średni, sprint) zająłem drugie miejsce przegrywając jedynie z finem. Raz jednym, raz drugim.

Wyniki średni

Wyniki sprint



Niedzielny bieg zapowiadał się jeszcze bardziej interesująco niż biegi z dnia poprzedniego z jednego prostego powodu. Zostaliśmy przegłoszeni do M21, by móc pobiegać na dłuższych trasach i przy okazji zmierzyć się z trenerem Sokalskim. Tego też dnia po drobnych kontrowersjach uplasowałem się na 3 miejscu tuż za trenerem.


Ciąg dalszy poniżej ;)

cd. Česká republika

Zakwaterowani byliśmy w fajnym ośrodku nad rzeką, przy murach miejscowego zamku. Dwuosobowe pokoje z łazienką z różnie odbierającym Internetem. Jedynie posiłki były dość specyficzne.

Od poniedziałku rozpoczęliśmy obozową rzeczywistość. Rzeczywistość którą rzadko spotykamy nawet na zawodach w Polsce. Wyglądała ona tak: wszystko punktualnie, sportident, punkty idealnie rozstawione ( na małych lampionach), wodopoje na mecie, PIKOTOGRAMY na każdy bieg, po każdym treningu analiza międzyczasów, wymagające technicznie i fizycznie trasy, oraz treningi które odbywaliśmy z kadrą Belgii i wspomnianymi Finami.











Ciąg dalszy poniżej ;)

cd. Česká republika

W piątek po porannym treningu spakowaliśmy się i udaliśmy się w okolice Brna na dwudniowe zawody kończące obóz. Po drodze odwiedziliśmy Třeboň – miasto w którym ma się odbyć sprint na EYOCu. Powiem jedno „będzie ciekawie”.

24h, 4biegi (średni, nocny, dwie zmiany sztafety), 21km. Taka dawka wydaje się być zabójcza i była ale o tym za chwile.

O 13:30 ruszyłem na trasę średniego. Udało mi się go przebiec bez większego błędu i wygrać bieg . Jednak przypłaciłem go sporym ubytkiem sił i nie uśmiechało mi się biegać nocnego za 9h, a po za tym odczuwałem obozowe zmęczenie. Mimo to ruszyłem o 22:30 do lasu. Po gładko pokonanym pierwszych 6 pkt, nogi miałem jak z waty które nie chciały podawać. Wyłączyłem myślenie, a błąd jaki się pojawił na 7pkt utwierdził mnie w tym, że nie potrzebnie wychodziłem do lasu. Zszedłem z trasy choć biegłem na ok. 10miejsce. Teraz uznaję, że był to dobry ruch. Walka o ukończenie trasy, mija się z celem, jakim jest walka o miejsca.

Wyniki średni

Wyniki nocny



W niedziele o 10:00 wystartowałem w MIX z trenerem Sokalskim. Nie mając trzeciego do sztafety, byłem zmuszony do pokonania dwóch zmian. Trener przybiegł drugi, mi udało się wyprowadzić sztafetę na pierwsze miejsce i je utrzymać na trzeciej zmianie. Przebiegając przez strefę zmian, przebrałem dederon na ten z innym numerem, zmieniłem chipa i ruszyłem dalej.

Wyniki sztafety



Podsumowując! Obóz najlepszy na jakim byłem. Fajna atmosfera, wszystko strasznie profesjonalnie zorganizowane, ciężki technicznie teren, poprawiłem bieganie w skałkach oraz korzystanie w pełni z piktogramów – 10 dni świetnej zabawy!!

PS2 – we wtorek jadę na kolejny obóz techniczny ;)