wtorek, 6 października 2009

BnO, a wypracowanie na polaka

Chciałbym się pochwalić jakie to strzeliłem wypracowanie na polaka :). Tematem było krótkie wymyślone opowiadanie o hiobowych wieściach. Postanowiłem napisać, jak mogłyby przebiegać pewnego razu zawody w kat. M-18. O jakiekolwiek zbieżności proszę mnie nie posądzać, bo to tylko moja bujna wyobraźnia:)

„Pewnego dnia wybrałem się z mym matczynym klubem na zawody w biegu na orientacje. Wyjechaliśmy z pod szkoły o godz. 8.00 i nic nie zapowiadało, że będą to niezwykłe zawody.
Dojechaliśmy na miejsce godzinę przed startem. Spojrzałem na minuty startowe i okazało się, że goni mnie na dwie minuty Michał Olejnik, alfa i omega polskiej orientacji sportowej. Plan miałem prosty, na początku pobiec na tyle mocno, na ile dam radę, a gdy mnie dogoni, biec za nim. Ruszyłem do lasu z pełnym impetem. Pierwszy punkt czysto, drugi także. Trójka, błąd na 1.30 min i mnie miał! Postanowiłem biec za nim tak, alby nie być dla niego kamieniem u czyi. Po przebiegniętych trzech czwartych trasy, czułem się jakbym przeszedł gehennę, przeżył gehennę. Jednak postanowiłem nie odpuścić, choćby za cenę przejścia na łono Abrahama i biec dalej za błękitnym dederonem. Na zbiegu do piątego punktu doszła do mojej głowy hiobowa wieść. Przewróciłem się, a Michał mi uciekł. Pomyślałem sobie Bóg dał, Bóg wziął. Postanowiłem pokazać, że nie mam miedzianego czoła i powalczyć do końca sam. Tempo wolniejsze, ale bezbłędnie dobiegłem do mety. Mój czas był obiecujący. Okazało się, że w tym wariackim biegu zapomniałem podbić jednego punktu i zostałem zdyskwalifikowany.
Tak pięknie zapowiadały się te zawody. Stałem się kozłem ofiarnym swoich wygórowanych ambicji. Niepotrzebnie się podpaliłem. Należało biec swoje, ale taki jest sport.”

Gdy otrzymałem zeszyt z oceną, dumny z siebie otworzyłem go na wypracowaniu. Byłem pewien, że 4 wpadnie. A tu niespodzianka tylko 3! Bez chwili wahania wystartowałem do nauczycielki z pytaniem, dlaczego tak mało? Odpowiedź był jednoznaczna: „zbyt potoczny język!” Nie pomogły nawet tłumaczenia, że to: „proza polskiej orientacji sportowej.” Cóż chciałem dobrze, wyszło jak zawsze:) Chociaż 3 to zawsze pozytywna ocena :PPP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak komentujecie bez zalogowania się na swoje konta to prosiłbym o późniejsze podpisanie się :) DZINKS