czwartek, 10 września 2009

Grabczyk od czarnej roboty :P


Zostałem wybrany na pierwszą zmianę w Sztafecie Pokolenia, którą jest bieg nocny ze startu wspólnego. Nigdy nie byłem orłem w biegach nocnych (w swojej karierze mam jak narazie 3 biegi nocne), więc nie wiem dlaczego kolejny raz zostałem nominowany na tę mało komfortową pierwszą zmianę. Podjąłem rękawice i zdecydowałem się z Frankiem i Rysiem na odbycie treningu nocnego, aby choć trochę przyzwyczaić się to tej formy orientacji. W środę o godzinie 20.45 pojechaliśmy zieloną "FECIĄ" do Olejnicy na mapę. Franc rozrysował trasy i zdecydował, że każdy rozstawia po pięć punktów, kolejnych pięć podbiją i ostatnie pięć zbiera tak, aby to płynnie poszło. Każdy rozbiegł się w swoją stronę. Początek trasy miałem dość wolny. Chciałem pewnie rozpocząć, by się nie zrazić oraz dobrze rozstawić punkty, aby Rychu z Francem mnie nie zlinczowali. Rozstawienie poszło powoli ale pewnie. Starałem się obierać najpewniejsze warianty (przeważnie po drogach), zbiegając z dróg tępo biegu znacznie spadało, ale na drogach starałem się różnicę czasową odrobić z nawiązką. Kolejnych pięć punktów poszło też wmiarę płynnie, oprucz jednego źle obranego azymutu( strata około 1min 30sek). Zebranie ostatnich pięciu punktów nie sprawiło mi większych trudności. Jedynym mankamentem było mało pewne wejście na punkt.
Trening nocny był pozytywną odskocznią od biegania po lesie w dzień i fajnym doświadczeniem. Już padły propozycje na kolejny nocny trening za dwa tygodnie, może są jeszcze jacyś chętni na bieganie w nocy po lesie??

1 komentarz:

  1. Wydaje mi się, że gdyby nie ten trening w Olejnicy to w Sobotę nie wyszedłbyś z lasu :P
    BTW
    Trochę mi zajęło umieszczenie tego komentarza... Nie jest to rzeczą prostą.

    OdpowiedzUsuń

Jak komentujecie bez zalogowania się na swoje konta to prosiłbym o późniejsze podpisanie się :) DZINKS