Zakwaterowani byliśmy w fajnym ośrodku nad rzeką, przy murach miejscowego zamku. Dwuosobowe pokoje z łazienką z różnie odbierającym Internetem. Jedynie posiłki były dość specyficzne.
Od poniedziałku rozpoczęliśmy obozową rzeczywistość. Rzeczywistość którą rzadko spotykamy nawet na zawodach w Polsce. Wyglądała ona tak: wszystko punktualnie, sportident, punkty idealnie rozstawione ( na małych lampionach), wodopoje na mecie, PIKOTOGRAMY na każdy bieg, po każdym treningu analiza międzyczasów, wymagające technicznie i fizycznie trasy, oraz treningi które odbywaliśmy z kadrą Belgii i wspomnianymi Finami.
Ciąg dalszy poniżej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak komentujecie bez zalogowania się na swoje konta to prosiłbym o późniejsze podpisanie się :) DZINKS