W piątek po porannym treningu spakowaliśmy się i udaliśmy się w okolice Brna na dwudniowe zawody kończące obóz. Po drodze odwiedziliśmy Třeboň – miasto w którym ma się odbyć sprint na EYOCu. Powiem jedno „będzie ciekawie”.
24h, 4biegi (średni, nocny, dwie zmiany sztafety), 21km. Taka dawka wydaje się być zabójcza i była ale o tym za chwile.
O 13:30 ruszyłem na trasę średniego. Udało mi się go przebiec bez większego błędu i wygrać bieg . Jednak przypłaciłem go sporym ubytkiem sił i nie uśmiechało mi się biegać nocnego za 9h, a po za tym odczuwałem obozowe zmęczenie. Mimo to ruszyłem o 22:30 do lasu. Po gładko pokonanym pierwszych 6 pkt, nogi miałem jak z waty które nie chciały podawać. Wyłączyłem myślenie, a błąd jaki się pojawił na 7pkt utwierdził mnie w tym, że nie potrzebnie wychodziłem do lasu. Zszedłem z trasy choć biegłem na ok. 10miejsce. Teraz uznaję, że był to dobry ruch. Walka o ukończenie trasy, mija się z celem, jakim jest walka o miejsca.
W niedziele o 10:00 wystartowałem w MIX z trenerem Sokalskim. Nie mając trzeciego do sztafety, byłem zmuszony do pokonania dwóch zmian. Trener przybiegł drugi, mi udało się wyprowadzić sztafetę na pierwsze miejsce i je utrzymać na trzeciej zmianie. Przebiegając przez strefę zmian, przebrałem dederon na ten z innym numerem, zmieniłem chipa i ruszyłem dalej.
Podsumowując! Obóz najlepszy na jakim byłem. Fajna atmosfera, wszystko strasznie profesjonalnie zorganizowane, ciężki technicznie teren, poprawiłem bieganie w skałkach oraz korzystanie w pełni z piktogramów – 10 dni świetnej zabawy!!
PS2 – we wtorek jadę na kolejny obóz techniczny ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak komentujecie bez zalogowania się na swoje konta to prosiłbym o późniejsze podpisanie się :) DZINKS