sobota, 24 października 2009

Smak czy niesmak

Siedząc przy Ginka laptopie postaram się sklecić kilka zdań co do dzisiejszego dnia, choć będzie to trudne biorąc pod uwagę pewne okoliczności :P. Bieg wyszedł, czy nie wyszedł? Oto jest pytanie? Z mojej perespyktywy to nie jestem z niego za bardzo zadowolony(jak zawsze). Jednak czy można być niezadowolony z biegu, w którym z góry byłem skazany na niepowodzenie (czyt. odległe miejsce)? Mnie się wydaje, że można (oczywiście być niezadowolonym ;]), robiąc jeden błąd na 2 minuty, który kosztował mnie trzecie miejsce!!!

Początek biegu był dobry, pierwsze 3 punkty czysto i w miarę przyzwoicie. Na czwarty punkt popełniłem błąd typu "jest dziura w płocie czy nie?"(odp: dziura była :D) Wybrałem pewny wariant obiegając płot, jednakże tam podłoże było mało komfortowe i Patel mnie doszedł na 1min, prowadziłem przez kolejne 3 punkty,a później to wózek za nim przez dwa punkty i mi uciekł. Dwa punkty idealnie i znowu Mateusz pojawił mi się przed oczyma. Następne dwa punkty pobiegłem z kontrolą kierunku na Patele. Na punkt czternasty zdecydowałem się obrać wariant indywidualnie i pobiegłem po kresce na punkt. Bezmyślnie atakowałem na punkt po kresce, ponieważ liczyłem na dziurę w płocie, bo było ich dziś co niemiara. Zawiodłem się, gdyż tym razem żadnej nie było i obrałem wariant powrotny do najbliższego przejścia, który był kolejnym błędem, ponieważ przejście było jakieś 100m dalej, jednak w tym miejscu miałem mapę podartą i nie zauważyłem owego przejścia, ach ten brak ofoliowanych map. Powrót kosztował mnie te 2 minuty i trzecie miejsce! Przed którym miałem 33sekundy przewagi nad czwartym!

Trenowałem przed jakieś 4 tygodnie, może za mało, hyyyym na pewno :))). To jest piękno sportu. Raz dziękujesz Bogu, że dzięki błędom innych zawodników i swojej dobrej dyspozycji mogłeś znaleźć się na podium, a innego dnia przeklinasz to. Zawody w sumie ukończyłem na 6 miejscu, minimum zastało spełnione, jednakże moje ambicje są znacznie większe. Zwłaszcza, gdy się trenuje. Może za mało tyram żeby się mierzyć z najlepszymi? Chyba tak i to najlepiej obrazuje ile pracy mnie czeka zimą! Sentencja, która będzie mi przyświecać przez kolejne kilka miesięcy to: "tylko szczyt głupoty zdobywa się bez wysiłku".

Oto dygresja Pateli po którymś głębszym: "... ja wiedziałem, że ty się nie będziesz liczyć, bo jesteś za bardzo podpalony..."

4 komentarze:

  1. wariant na 14 rzeczywiscie bezmyslny, skoro i tak musiales obiec to jeziorko to wlasciwie juz narzucal sie wariant ta szeroka alejka (jak zapewne pogiegl Patela), a co do liczenia na te dziury w plocie, to czegos takiego sie nie robi, bo skoro na mapie jest plot z dwoma kreskami to znaczy, ze jest nie do przejscia, wiec nawet jezeli w terenie takowa dziura jest, to zgodnie z przepisami nie masz prawa tego plotu w ten sposob przekraczac;) wyciagnij wnioski z bledow i trenuj mocno cala zime! pozdro z Lodzi;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do biegania na dziury w płocie to prawda:) Moja głupota, może źle dobrane słowa, ale mapa pozostawiała wiele do życzenia :D (Kolejne głupie tłumaczenie Grabczyka :PPP )

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tzeźwo już Ci to trochę lepiej wyszło :D:D Ale przebieg na 14.. hmm.. muszę powiedzięc że wykazałeś się dużą uprzejmością odstąpując miejsce na podium starszemu koledze z klubu :D:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałbym się wytłumaczyć z "dziur w płocie", ponieważ wzbudziła ona drobne ekscesy na blogu jak i dziś w szkole. Pisząc "dziury w płocie" miałem na myśli płot do przejścia ( jak kolega z Łodzi wyżej przypomina z jedną kreską). Płoty w rzeczywistości wszystkie wyglądały tak samo tylko PRZEWAŻNIE te do przejścia miały wywalone pomiędzy murowanymi słupami szczeble. Na mapie różnie było to ujęte. Raz płot do przejścia był w rzeczywistości nie do sforsowania (chyba, że dla Pioska i jego Le Parkour), a później spokojnie można było go pokonać, tak samo było z płotami nie od przejścia. Przyznaje wam racje! Nie było sensu „szukania dziury w całym ;PPP”. Jak się obiera wariant na „jakoś to będzie” i aby inaczej niż Patel to później pretensje można mieć tylko do siebie.
    A co do wyciągania wniosku, to ciągle je wyciągam i może kiedyś to zaprocentuje:) Dobrze, że dzielicie się przemyśleniami co do moich notek, bo przynajmniej widzę że ktoś to czyta:PPP

    OdpowiedzUsuń

Jak komentujecie bez zalogowania się na swoje konta to prosiłbym o późniejsze podpisanie się :) DZINKS