Kończący się tydzień był dla mnie jednym z tych cięższych w tym okresie przygotowawczym. Związane było to z kontuzjami jakie trapiły mnie przez ostatnie 3 tygodnia. Przez tydzień miałem tak naciągnięty mięsień czworogłowy. Pokonywanie schodów nie obywało się bez grymasu na twarzy. Potem, gdy puściło udo zaczęły się problemy z pachwinami. Trening przeplatany dwoma dniami przerwy i tak w kółko. Dopiero w tym tygodniu rozpocząłem normalny trening i to ruszyłem z wysokiego „C” aby szybko odbudować formę z przed kilkunastu dni. Początki były ciężkie jednak już wszystko jest jak należy, a co ważne chęci do treningu są większe niż przed przerwą ;)
Po za tym dziś udało mi się połączyć wybieganie z 12km treningiem na mapie(w sumie 21km). Wymagający korytarz w skali 1:15000 był pięknym zwieńczeniem mocno przepracowanego tygodnia;)
Kozacki trening :D
OdpowiedzUsuńDzięki, Rino kreślił ;))
OdpowiedzUsuń